Reklama

Aspekty

Żyjemy obecnością św. Maksymiliana Kolbego

Buty obozowe i izolatory z torowiska kolejowego
przy obozie Amtitz, łopata z KL Auschwitz

Karolina Krasowska

Buty obozowe i izolatory z torowiska kolejowego przy obozie Amtitz, łopata z KL Auschwitz

14 sierpnia przypada kolejna rocznica męczeńskiej śmierci św. Maksymiliana Marii Kolbego, którego św. Jan Paweł II określił mianem patrona naszych trudnych czasów. Z osobą św. Maksymiliana jest związana historia jego pobytu na naszej ziemi, a konkretnie w Gębicach (niem. Amtitz), gdzie w okresie II wojny światowej, do 1943 r., był zlokalizowany niemiecki obóz jeniecki Stalag III B Furstenberg – Filia Amtitz. Więźniem obozu był o. Maksymilian, który 28 września 1939 r. na terenie Gębic skierował prorocze słowa do współinternowanych, mówiąc: „Drogie dzieci, zobaczycie, że tu jeszcze będzie Polska”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z osobą świętego jest związane również małżeństwo Barbary i Mariana Motylów, zamieszkujących w położonej w powiecie żarskim wsi Biedrzychowice Dolne, przez którą w 1939 r. do obozu w Gębicach jechał transport kolejowy z o. Maksymilianem Kolbem.

Rodzice i kapłani

Państwo Motylowie są przewodnikami turystycznymi po województwie lubuskim. Oboje prowadzą też Zbiornicę Muzealną, w której znaleźć można naprawdę przeróżne rzeczy. Odwiedziło ich już ponad 6 tys. turystów z Europy i świata. Mnie jednak zainteresowały przedmioty związane z postacią św. Maksymiliana Marii Kolbego. Państwo Barbara i Marian zaprosili mnie do siebie, by przy kawie i przepysznym jabłeczniku przedstawić mi niezwykłą wystawę poświęconą twórcy Niepokalanowa. – Wystawa składa się z części życiorysu i historii pobytu św. Maksymiliana na naszym terenie, na tej ziemi, a więc niemieckim Amtitz i polskich Gębicach. Drugą część wystawy tworzą natomiast ważne elementy – patriotyczne i religijne – życia i działalności dziś św. Maksymiliana Marii Kolbego – mówi Marian Motyl. Skąd zainteresowanie postacią tego świętego? – Otóż kiedy byłem małym chłopcem, mama czytała nam, to znaczy mnie i rodzeństwu, „Rycerze Niepokalanej”. Stare roczniki „Rycerza Niepokalanej” prenumerował i podpisywał każdego prenumerata imieniem i nazwiskiem ks. Maciej Sieńko, ówczesny proboszcz naszej parafii. Początkowo, przez parę lat, był proboszczem w Biedrzychowicach, a później w Bieniowie. Ks. Sieńko zaszczepił nam tego ducha kolbiańskiego, bo jeszcze wtedy o. Maksymilian nie był ogłoszony świętym, a więc wiedza o o. Kolbem zaraz po wojnie była nam znana. To jest początek, a więc rodzice i kapłan, kapłan i rodzice – opowiada p. Marian, który w swoich zbiorach posiada „Rycerza Niepokalanej” jeszcze sprzed wojny z 1932 r. Następnym księdzem, który zwrócił uwagę Mariana Motyla i ówczesnych parafian Biedrzychowic na znaczenie osoby o. Kolbego, był ks. Stanisław Strzałkowski. – W 1971 r., kiedy papież Paweł VI dokonał beatyfikacji o. Maksymiliana, naszym proboszczem był ks. Stanisław Strzałkowski, który w naszej parafii do każdego kościoła zakupił duży obraz na ołtarz z beatyfikacji o. Maksymiliana Kolbego. I te obrazy zachowały się do dziś. Natomiast ks. Maciej Sieńko i ks. Stanisław Strzałkowski to są kapłani, którzy pozostawili tutaj ślad dziś św. Maksymiliana Marii Kolbego – mówi Marian Motyl, który materiały związane z o. Kolbem, takie jak choćby przedwojenne numery „Rycerza Niepokalanej”, zaczął zbierać już jako dziecko, jednak na poważnie zaczęło się to w 1978 r. – W 1978 r. zorganizowaliśmy historyczno-turystyczną wyprawę w miejsce dawnego obozu w Gębicach, na pieszo oczywiście, w małym gronie turystów. To był rok poszukiwania, ale to był też rok, kiedy na Stolicę Piotrową powołany został Polak, który później wyniósł na ołtarze św. Maksymiliana – dodaje. Państwo Motylowie swoją wystawę zaprezentowali kolejno w Gębicach, Lubsku, Żarach, Biedrzychowicach Dolnych, Złotniku, Mirostowicach Dolnych i Lipinkach Łużyckich.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Zachowało się torowisko

Przez Biedrzychowice Dolne przebiegała trasa kolejowa, którą o. Kolbe wraz z zakonnikami z Niepokalanowa był przewożony dwa razy, w jedną i drugą stronę. Barbara i Marian Motylowie jako przewodnicy musieli sami dochodzić do tych informacji i zdobywać na ten temat materiały i wiedzę. – Mamy tutaj również eksponaty, które przedstawiają, symbolizują obóz, takie jak buty obozowe, druty kolczaste, izolatory z obozu, kamienie z torowiska, gdzie była rampa, łopata, którą ciężko, morderczo pracowali więźniowie w Auschwitz, czy ziemia z terenu obozu w Amtitz w Gębicach – wymienia Marian Motyl. – Są też przedmioty strażackie, symbolizujące Niepokalanów – pas strażacki, hełm, toporek, syrena, po to, byśmy przenieśli się w klimat powstającego z drewna Niepokalanowa. Straż pożarna była niezbędna, ponieważ nie sposób było czekać aż do klasztoru przyjadą strażacy z okolicznych miejscowości, ponieważ to już by płonęło, a więc o. Kolbe założył straż z zakonników – opowiada Marian Motyl. – My żyjemy tą obecnością św. Maksymiliana Kolbego nawet z tego względu, że to torowisko u nas się zachowało i czujemy tego ducha, tak jakby św. Maksymilian, ci współbracia, zakonnicy i cywilni współwięźniowie, przed chwilą tędy przejeżdżali. Inaczej – jakby pojechali w jedną stronę i za niedługi czas mieli wracać. Czyli ten duch ich jest namacalny, on istnieje, a znając sytuację w Gębicach od dziesięcioleci, powiedziałbym, że w Gębicach duch św. Maksymiliana działa. Duch św. Maksymiliana działa również przez Matkę Bożą Niepokalaną, którą tak umiłował, pokochał i tak się zawierzył, że razem zwyciężyli – mówi ze wzruszeniem p. Marian. – O. Maksymilian przede wszystkim jest wzorem, jak zawierzyć Matce Bożej w różnych sytuacjach trudnych, w sprawach własnego życia, życia rodzinnego czy nawet naszej Ojczyzny, parafii – dodaje p. Barbara.

Duch odbudowy kościoła

Marian Motyl podkreśla znaczenie kościoła w Gębicach, który zrujnowany po wojnie, jest na dobrej drodze ku pełnej odbudowie. Nawiązuje też do ubiegłorocznej instalacji relikwii św. Maksymiliana w parafii w Starosiedlu, do której przynależą Gębice. – Znałem stan świątyni, która tam istnieje, zniszczona po wojnie, która padła w ruinę i która teraz się odbudowuje, wszystko idzie w dobrym kierunku. W ubiegłym roku, kiedy św. Maksymilian w znaku relikwii powrócił na umęczoną ziemię gębicką, to wraz z nim powrócił tam duch odbudowy tego kościoła. To jest dobry znak i to jest potrzebne, bo kościół ma być kościołem i zawsze istnieje możliwość jego odbudowy, jeżeli tylko istnieje dobra wola ze strony ludzi patrzących normalnie na świat, na życie i na możliwości każdego z nas. Bo niekoniecznie urzędnik, niekoniecznie bankowiec, czasami zwykły chłop, rolnik, prosty człowiek potrafi też dużo zrobić, nawet nie chwaląc się tym, co robi – opowiada Marian Motyl. – Cieszę się bardzo, że są relikwie w parafii w Starosiedlu, a więc ten święty już tam jest i już działa. Wszystko to pójdzie powolutku, ale w dobrym kierunku. Nie jest to łatwe, bo nieprzyjaciel Kościoła na pewno nie popuści temu, że coś dobrego się dzieje, ale dobro zawsze zwycięża. Tutaj jest tylko potrzebna dobra wola mieszkańców, urzędników, wszelkiego rodzaju społeczników, żeby ten kościół ocalał. Oczywiście, w tym kościele też musiałoby się znaleźć jakieś miejsce na upamiętnienie świętego i tych wszystkich męczenników, tych świętych nieogłoszonych przez Kościół, którzy tam, w Gębicach, przebywali. Jest tutaj też ogromna rola księży, a więc władz duchownych, ponieważ gdyby nie księża Maciej Sieńko i Stanisław Strzałkowski, myślę, że dzisiaj byśmy się tutaj nie spotkali. Myślę, że gdyby nie ten duch, który wywodzi się z Kościoła, wzór od księży, tego by na pewno nie było, a więc są potrzebni nam przede wszystkim przewodnicy duchowni.

Podziel się:

Oceń:

2017-08-10 09:34

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Msza św. w byłym niemieckim obozie Auschwitz w rocznicę śmierci św. Maksymiliana

Archiwum Ojców Franciszkanów w Niepokalanowie

Po dwóch latach przerwy spowodowanej pandemią koronawirusa, w rocznicę męczeństwa św. Maksymiliana Marii Kolbego powracają piesze pielgrzymki do byłego niemieckiego obozu Auschwitz i msza św. przy Bloku Śmierci.

Więcej ...

Ostatnie pożegnanie ks. Jana Kurconia

2024-04-18 17:04
Grób księdza Jana Kurconia

Ks. Paweł Jędrzejski

Grób księdza Jana Kurconia

Przeczów: W kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa odbyła się ceremonia pogrzebowa ks. Jana Kurconia. W ostatniej ziemskiej drodze zmarłemu kapłanowi towarzyszyło 35 kapłanów, delegacje OSP, a także reprezentanci kół łowieckich oraz wierni parafii.

Więcej ...

Turniej WTA w Stuttgarcie - awans Świątek do półfinału

2024-04-19 20:00
Iga Świątek świętuje zwycięstwo w ćwierćfinałowym meczu z Emmą Raducanu

PAP/RONALD WITTEK

Iga Świątek świętuje zwycięstwo w ćwierćfinałowym meczu z Emmą Raducanu

Liderka światowego rankingu tenisistek Iga Świątek pokonała Brytyjkę Emmę Raducanu 7:6 (7-2), 6:3 i awansowała do półfinału halowego turnieju WTA 500 na kortach ziemnych w Stuttgarcie. Jej kolejną rywalką będzie Jelena Rybakina z Kazachstanu.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Wiara

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Św. Ekspedyt - dla żołnierzy i bezrobotnych

Św. Ekspedyt - dla żołnierzy i bezrobotnych

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

Kościół

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Kościół

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Święci i błogosławieni

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

Św. Bernadetta Soubirous

Wiara

Św. Bernadetta Soubirous