Reklama

Aspekty

Kiedy człowiek jest w potrzebie, nie wolno się bać

– Jesteśmy jedynym na Litwie hospicjum – podkreśla s. Michaela

Archiwum s. Michaeli Rak

– Jesteśmy jedynym na Litwie hospicjum – podkreśla s. Michaela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Adrian Put: – Dla wielu gorzowian i wiernych diecezji zielonogórsko-gorzowskiej pozostaje Siostra do dziś znakiem prawdziwego poświęcenia się dla drugiego człowieka. Prowadzone przez Siostrę i jej zespół Hospicjum im. św. Kamila działa do dziś i ofiarnie służy wielu osobom. Jak Siostra wspomina tamten okres?

S. Michaela Rak: – Tamten okres jest również teraźniejszością. Mam częsty kontakt z hospicjum przy ul. Stilonowej w Gorzowie, jak i z hospicjum przy ul. Towarowej utworzonym przez ludzi, z którymi razem pochylaliśmy się nad człowiekiem cierpiącym. Nad człowiekiem, który jest dla nas darem i zadaniem. W przestrzeń wzajemnego daru i zadania zawsze szliśmy i idziemy razem. Gorzów – Ziemia Lubuska to dla mnie rodzina, to bliskość, to wsparcie, to pomoc, to radość. Jestem w Wilnie, a Gorzów jest z nami. Jestem w Gorzowie, a Wilno jest z nim.

– Wiem, że to może być kłopotliwe, ale chcę przytoczyć tu ludzkie wyrazy wdzięczności, które Siostra otrzymała za posługę na rzecz osób w terminalnym okresie choroby: statuetka św. Krzysztofa w kategorii „Za anioła Miłosierdzia nad Wilnem”, tytuł Polak Roku 2014 czy tytuł Miłosierny Samarytanin Roku 2015. Kiedy odkryła w sobie Siostra dar do służenia tym naszym bliźnim?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Nie odkryłam, a raczej otrzymałam w kodzie genetycznym od rodziców, którzy służbę drugiemu człowiekowi przekazali mi swoimi doświadczeniami czasu II wojny światowej, linii frontu, robót przymusowych, obozu koncentracyjnego. To ich doświadczenie wyrażone w słowach mojej mamy: „Dziecko, kiedy człowiek jest w potrzebie, nie wolno się bać!”. Po jej przeżyciach obozu koncentracyjnego na Majdanku za pomoc Żydom wpisało się to w moje serce, w moje całe życie. Chrzest, który uczynił mnie dzieckiem Boga, to kolejny kod. Jezusowa lekcja Jego drogi życia jest moją drogą. To kolejny kod genetyczny. Wyraża się on w tajemnicy daru z siebie dla innych – daru aż po krzyż. To najkrótsza, ale i jedyna moja odpowiedź. Nie potrafię, nie umiem minąć osoby potrzebującej, nie mam siły uciec przed wyzwaniem. W słabości płaczę i wtulam się w Jezusowe objęcia. W ciszy i samotności całuję tabernakulum – Tego, który tam jest, mówię Mu: „Jezu, ufam Tobie!”, ocieram łzy słabości, lęku i bezradności i w zaufaniu Bogu i ludziom idę. Nie wolno się bać, gdy człowiek jest w potrzebie.

– W roku 2008 wyjechała Siostra z Gorzowa. Przełożeni zlecili Siostrze założenie i prowadzenie pierwszego na Litwie hospicjum. Czy może nam Siostra przybliżyć, jak wyglądają jej działania na Litwie?

– Czas od mojego wyjazdu minął błyskawicznie. Miniony czas to spotkania, minione rozmowy, minione wydarzenia, minione chwile – przeżycia, emocje, pragnienia, plany, spotkania, spojrzenia w oczy, przytulenia, uśmiechy, minione otarte łzy, minione – odeszłe osoby. Minione, acz pozostałe. Pozostałe w sercu, we wspomnieniu, w ulokowaniu dobra na wieczność w Bożych przestrzeniach. To był czas, chwila, ludzie – już ich tysiące, których połączyła nasza wileńska misja hospicyjna. Piękna misja, bo łącząca serca. Łącząca serca Polaków, Litwinów, Rosjan, Ukraińców, Białorusinów i osób innych narodowości. Łącząca serca chrześcijan – katolików, prawosławnych, protestantów, wyznawców islamu i judaizmu. W naszym hospicjum są serca tych ludzi razem i w miłości. Dzięki temu połączeniu serc Hospicjum im. bł. ks. Michała Sopoćki służy ludziom chorym w ramach Działu Stacjonarnego, 14 łóżek – z dostawkami 16, Działu Hospicjum Domowego – rocznie ponad 150 osób. Przez czas mojego pobytu na Litwie pomogliśmy już ponad 3 tys. osób.

Reklama

– Dziś wiemy, że pojawia się na horyzoncie nowe zadanie. Ma Siostra stworzyć nowe hospicjum. Czy możemy się dowiedzieć czegoś więcej o tej inicjatywie?

– Obecnie podjęłam się nowego wyzwania, czyli rozbudowy hospicjum i utworzenia Działu Hospicjum Dziecięcego, domowego i stacjonarnego. Nie ja to wymyśliłam, a chore dzieci, ich bliscy, pracownicy szpitala dziecięcego. Powiedzieli wprost: „Siostro kto, jeśli nie ty, zajmie się umierającymi dziećmi”. Dzieci z przedszkola przyniosły mi maskotkę lwicy trzymającej w zębach małe lwiątko i wręczając, powiedziały: „Weź w zęby i zajmij się chorymi dziećmi”. Z nadzieją podjęłam się wyzwania utworzenia działu dla chorych i umierających dzieci. Sama rozbudowa hospicjum to 1 mln 200 tys. euro. Nie mamy tych pieniędzy, ale ufam, że 2 mln moich sióstr i braci rodaków w Polsce wyśle SMS z napisem: „WILNO” na numer 72405, który kosztuje 2 zł + VAT, i dzieci otrzymają pomoc w utworzonym dla nich hospicjum. Do końca tego roku proszę, błagam – wyślijcie SMS i powiedzcie o nim swoim przyjaciołom, znajomym, wrogom... Niech dobro nas połączy.

– Czy możemy jeszcze Siostrze jakoś pomóc?

– W naszym hospicjum to, co czynimy, określamy jako dzielenie się miłością – chlebem miłości. Za miłość się nie płaci. Ona jest zawsze darem danym za darmo. Za darmo z głębi własnego serca, czasu, pragnień, marzeń, samorealizacji, portfela. Bochen dzielonego chleba miłości to wiele ziaren ofiarowanych przez setki, tysiące ludzi. W każdym miesiącu – jak to nazywam – musimy użebrać 20 tys. euro, aby utrzymać bieżącą działalność hospicjum. Koszty pracownicze personelu (46 pracowników), sprzęt i środki medyczne, żywność, dojazdy do chorych, środki czystości, leki, utrzymanie budynku i pojazdów to nasze ziarna chleba karmiącego wieloraki „głód” naszych chorych. Na naszej www.hospisas.lt można więcej o nas przeczytać. Są tam podane numery kont bankowych, na które można przekazać nam swój dar. Proszę o ten dar, błagam o niego. Jesteśmy jedynym na Litwie hospicjum.

– Odwiedza Siostra czasami naszą diecezję? Czy ilość obowiązków na to nie pozwala?

– Obowiązek zawsze wyznacza mi drugi człowiek i dla niego robię, co mogę. Żartobliwie stwierdzam, że moja doba posługi ma 36 godzin. Ufam Bogu, ufam ludziom i staram się nie zmarnować danej mi doby, danego czasu, danego zadania.

– Dziękuję za rozmowę.

– Dziękuję za spotkanie. Słowo – to nawet przeczytane też jest spotkaniem. Pozdrawiam i dziękuję za spotkanie Wam – Kochani Czytający. Dziękuję za to, że zawsze byliśmy i że wciąż jesteśmy razem.

Podziel się:

Oceń:

0 0
2017-11-15 11:25

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Ewangelia jest przed nami

Niedziela Ogólnopolska 6/2016, str. 12

Radosław Janeczko

O przygotowaniach do rocznicowych uroczystości 1050-lecia Chrztu Polski z bp. Grzegorzem Rysiem rozmawia ks. Jacek Molka

Więcej ...

Były lekarz i arcybiskup Paryża: dla biologii zygota to już człowiek

2024-04-15 13:58

Adobe.Stock

Nauka stale dostarcza nam nowych informacji o początku człowieka i o jego płynnym rozwoju. Powinno nas to wprawiać w zdumienie, my tymczasem kurczowo trzymamy się bezpodstawnych z biologicznego punktu widzenia wyobrażeń o pierwszych dniach naszego życia. Zwrócił na to uwagę były arcybiskup Paryża, który zanim został kapłanem przez 11 lat wykonywał zawód lekarza. Na zaproszenie organizacji Réseau Vie wygłosił wykład na temat ludzkiego embrionu

Więcej ...

Koniec procesu o cud za wstawiennictwem siostry Barbary Samulowskiej

2024-04-15 17:27
Siostra Miłosierdzia Barbara Stanisława Samulowska

pl.wikipedia.org

Siostra Miłosierdzia Barbara Stanisława Samulowska

Archidiecezja warmińska zakończyła diecezjalny etap procesu o cud za wstawiennictwem Sługi Bożej siostry Barbary Samulowskiej – wizjonerki z Gietrzwałdu – poinformował PAP rzecznik prasowy kurii metropolitalnej w Olsztynie ks. dr Marcin Sawicki.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Jezu, pokazuj mi każdego dnia, co mam czynić, aby...

Wiara

Jezu, pokazuj mi każdego dnia, co mam czynić, aby...

Zmarła wybitna socjolog i analityk polityczny prof....

Wiadomości

Zmarła wybitna socjolog i analityk polityczny prof....

Kraków: 10 maja rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego...

Kościół

Kraków: 10 maja rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego...

Koniec procesu o cud za wstawiennictwem siostry Barbary...

Kościół

Koniec procesu o cud za wstawiennictwem siostry Barbary...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

Smoleńsk. Niezabliźniona rana

Wiadomości

Smoleńsk. Niezabliźniona rana

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Maryja – Matką s. Faustyny

Wiara

Maryja – Matką s. Faustyny

Gemma Galgani. Młoda święta stygmatyczka, do której...

Święci i błogosławieni

Gemma Galgani. Młoda święta stygmatyczka, do której...