Reklama

Kościół

Święty Józef to potrafił

Archiwum Mężczyzn św. Józefa z Krakowa

Dzisiaj świat może jest inny, ale mężczyźni są tacy sami – zapewnia Andrzej Lewek, lider krakowskiej wspólnoty Mężczyzn św. Józefa.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na stronie internetowej www.mezczyzni.net czytamy: „Mężczyźni Świętego Józefa to sieć mężczyzn, którzy pragną w swoim życiu duchowym czegoś więcej. To mężczyźni, którzy: szukają Pana: «Będziecie Mnie szukać i znajdziecie Mnie, albowiem będziecie Mnie szukać z całego serca» (Jer 29, 13); starają się służyć potrzebom innych, zamiast szukać władzy i przywilejów (Łk 22, 25n.); trwają w Bożej mocy (J 15) i odkrywają radość życia według Bożego planu (Kol 1, 9-12)”.

Świadectwo

Ruch został przeniesiony ze Stanów Zjednoczonych. Andrzej Lewek – mąż, ojciec, informatyk – opowiada: – Ruch ten powstał tam kilka lat wcześniej. Gdy Donald Turbitt przyjeżdżał ze Stanów, to mówił o Mężczyznach św. Józefa. W Polsce prowadził rekolekcje albo sam, albo z żoną.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Krakowski lider Mężczyzn św. Józefa przyznaje, że uczestniczył w tych rekolekcjach i pomyślał o ich nagłośnieniu oraz upowszechnieniu wśród mężczyzn. Tak doszło do spotkania emerytowanego strażaka, którym jest Donald Turbitt, z polskimi strażakami w Liszkach pod Krakowem w 2007 r. – Donald stanął przed licznie zebranymi strażakami i opowiadał, jak porzucił drugi z najlepszych zawodów świata – zawód strażaka – dla tego najlepszego – czyli dla ewangelizacji, bo gdy jest się strażakiem, wyciąga się ludzi z ognia, a gdy jest się ewangelizatorem, wyciąga się ich z ognia piekielnego – wspomina Lewek. Po chwili dodaje, że to było niesamowite świadectwo, ale czar prysł, gdy w ramach zadawanych pytań zebrani na sali dopytywali, jak można ściągnąć z Ameryki używany sprzęt strażacki...

Poszukiwania miejsca, gdzie mógłby zorganizować spotkanie z Donaldem, zaprowadziły Andrzeja Lewka do krakowskiego Podgórza, do proboszcza parafii św. Józefa – ks. Antoniego Bednarza, który w trakcie rozmowy zaprosił p. Andrzeja do pomieszczenia znajdującego się przy kościele. – Proboszcz pokazał mi wyremontowane wnętrze Kamieniołomu i powiedział, że to jest miejsce nie na jedno spotkanie, ale że w parafii św. Józefa muszą być Mężczyźni św. Józefa – wspomina Lewek i przyznaje: – Nie pomyślałem, że Pan Bóg od 2 lat przygotowuje i czas, i miejsce, i proboszcza, że to wszystko jest na wyciągnięcie ręki. Dodaje, że proboszcz zastanawiał się także nad kapłanem, który zapewni mężczyznom opiekę duchową. Zaproponował tę posługę skierowanemu w tym czasie do parafii św. Józefa ks. Mirosławowi Żakowi – diecezjalnemu duszpasterzowi trzeźwości.

Reklama

Refleksja

W krakowskiej grupie Mężczyzn św. Józefa, którzy rozpoczęli działalność w 2008 r., na samym początku znalazł się Michał Gębołyś – mąż i ojciec, informatyk programista. – Wtedy jeszcze grupa nie nazywała się Mężczyźni św. Józefa – wspomina p. Michał. Przyznaje, że do udziału zaprosił go Andrzej Lewek: – Mieliśmy przygotować spotkanie z Donaldem Turbittem. Przyszło sporo mężczyzn. Ta propozycja prawdopodobnie odpowiadała na pewne potrzeby, zwłaszcza tych, którzy poszukują, którzy pragną czegoś więcej w sferze duchowej – opowiada Gębołyś.

Gdy dopytuję Andrzeja Lewka, jak liczna była ich grupa na początku, a jak to wygląda dzisiaj, mój rozmówca odpowiada: – Aby poinformować o spotkaniu jak najwięcej osób, kupiłem sobie drukarkę, na której wydrukowałem ulotki, by je rozdawać i zachęcać do udziału w spotkaniu. Przed Mszą św. siedzimy z Donaldem w kościele św. Józefa w pierwszej ławce, ale mnie głowa ucieka do tyłu i zastanawiam się: gdzie ci mężczyźni? Wtedy pojawiła się refleksja, że przecież to nie jest mój biznes. Powiedziałem Panu Bogu, że to Jego dzieło, i podjąłem decyzję, iż nie będę liczył mężczyzn na spotkaniach. I tego się trzymam.

Boże działanie

Obecnie do sieci Mężczyzn św. Józefa należy ponad siedemdziesiąt grup działających w Polsce, a kolejne istnieją wśród Polonii, m.in. w Wielkiej Brytanii, w Szwecji, Norwegii, Danii. Dzięki misyjnym wyjazdom na Wschód powstały też grupy na Białorusi, na Ukrainie i na Litwie. – Mówimy o sobie jako o ruchu, a ten ma to do siebie, że dosyć trudno się strukturyzuje – przyznaje Lewek. I od razu zaznacza: – To nie jest nasze działanie. Przy moich możliwościach i umiejętnościach, z całym szacunkiem dla siebie, nie byłbym w stanie tego tak rozkręcić.

Reklama

Swoje zrobiła strona internetowa. Szukając dobrego adresu, trafili na mezczyzni.net . Andrzej Lewek wspomina: – Kupiliśmy domenę, założyliśmy stronę. Wtedy zaczęły się do nas zgłaszać inne grupy, które informowały o swoim istnieniu. To było dla mnie niesamowite, że mniej więcej w tym samym czasie w różnych polskich miastach zaczęły powstawać podobne męskie grupy. Uważam, że to jest ewidentne, bardzo mocne Boże działanie. Pan zaczął poruszać mężczyzn, poruszać męskie serca.

Rola patrona

Czego współczesny mężczyzna może się uczyć od św. Józefa? Michał Gębołyś przyznaje: – Na spotkaniu organizacyjnym zastanawialiśmy się, czy nazwa jest dobra, bo marketingowo jest słaba. Ale to tylko pierwsze wrażenie. Pan Michał wspomina, jak kiedyś jego dzieci, gdy były młodsze, zapytały, co by zrobił, gdyby ich rodzinie groziło niebezpieczeństwo. – Trudno mi było stwierdzić, że jestem superbohaterem, który potrafi pokonać całą mafię – przyznaje. Mówi jednak, że wtedy pomyślał o św. Józefie, który musiał chronić swoją Rodzinę przed potęgą Heroda i postąpił tak, jak mu Pan Bóg nakazał. Puentuje: – Wtedy odpowiedziałem dzieciom, że gdyby taka sytuacja zaistniała, to byłbym na tyle otwarty, by usłyszeć, jak św. Józef, co mam zrobić, aby uratować swoją rodzinę.

Andrzej Lewek z kolei przekonuje: – Świat może jest dziś inny, ale mężczyźni są tacy sami; tak samo łatwo jest nam zakręcić się wokół siebie i zgubić to, co w życiu najważniejsze. Twierdzi, że mężczyźni powinni się uczyć od św. Józefa wrażliwości na Boga, na Jego słowo, na Jego prowadzenie. Zauważa, że św. Józef miał zapewne najlepszy plan na swoje życie, ale go zarzucił, bo Bóg objawił mu coś znacznie lepszego. I stwierdza: – Dzisiaj w tym zgiełku, w pędzie, w którym żyjemy, bardzo trudno się zatrzymać i posłuchać Pana Boga. A św. Józef to potrafił. Usłyszał, rozeznał i nie miał wątpliwości, że ma postąpić tak, jak chciał Pan Bóg. Powinniśmy się uczyć od św. Józefa takiego wsłuchania się w Boga, który do nas mówi, a równocześnie determinacji, aby postępować zgodnie z Jego wolą.

Krakowski lider przypomina, że św. Józef potrafił, zgodnie z poleceniem Bożym, z ufnością opuścić z rodziną Betlejem. – Gdybyśmy jako mężczyźni potrafili tak jak mąż Maryi słuchać Pana Boga i wypełniać Jego wolę, to nasze życie byłoby lepsze – a i naszym żonom byłoby dużo łatwiej z nami wytrzymać – dodaje.

Więcej o ruchu Mężczyzn św. Józefa na stronie: www.mezczyzni.net .

Podziel się:

Oceń:

+1 0
2021-06-08 12:34

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Zakończyły się zdjęcia do filmu „Opiekun”

Kopia obrazu św. Józefa z sanktuarium w Kaliszu

Marzena Cyfert

Kopia obrazu św. Józefa z sanktuarium w Kaliszu

W Kaliszu, gdzie od wieków czczony jest obraz św. Józefa Kaliskiego, zakończyły się zdjęcia do filmu „Opiekun” w reżyserii Dariusza Reguckiego. W rolach głównych występują Rafał Zawierucha, Karolina Chapko oraz Radosław Pazura. Scenariusz napisała Aleksandra Polewska-Wianecka.

Więcej ...

Abp Galbas: Seminarium nie jest wytwórnią pereł, ale ich przekazicielem

2024-06-25 17:32

Episkopat News

- Seminarium nie jest wytwórnią pereł, ale ich przekazicielem - powiedział abp Adrian Galbas w homilii podczas Mszy sprawowanej na zakończenie roku formacyjnego w Wyższym Śląskiem Seminarium Duchownym w Katowicach. Nawiązując do postawy niewierności Asyryjczyków opisanej w 2 Księdze Królewskiej odniósł ją do współczesności. - Niewierność nie popłaca. Nie dlatego, że Bóg każe, tylko dlatego, że człowiek z powodu niewierności, małej codziennej, na skutek regularnego odpuszczania sobie, staje się coraz bardziej niewrażliwy i coraz bardziej niewdzięczny - mówił abp Galbas.

Więcej ...

Paulini zapraszają na pielgrzymkowy szlak na Jasną Górę

2024-06-25 19:14

Karol Porwich/niedziela

- Jasna Góra nie ma wakacji - uśmiecha się rzecznik Sanktuarium o. Michał Bortnik i zapewnia, że paulini jak zawsze „z wielką gotowością otwierają drzwi Kaplicy Matki Bożej i bramy Jasnej Góry” przed „pątniczą rzeką”. Zakonnik podkreśla, że „po to tu jesteśmy, by ludzi prowadzić do Matki Najświętszej”. Paulini zapraszają na pielgrzymkowe szlaki, a te wiodą ze wszystkich zakątków Polski. Oprócz tych najbardziej tradycyjnych, sięgających początków istnienia częstochowskiego klasztoru, czyli pieszych, są i te dla rowerzystów, rolkowców czy pielgrzymów na koniach.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

W. Brytania: Polski ksiądz Piotr G. oskarżony o 10...

Kościół

W. Brytania: Polski ksiądz Piotr G. oskarżony o 10...

Kielce: siostry boromeuszki odchodzą z seminarium, a tym...

Niedziela Kielecka

Kielce: siostry boromeuszki odchodzą z seminarium, a tym...

Zmiany kapłanów 2024 r.

Kościół

Zmiany kapłanów 2024 r.

Jak wygląda moja modlitwa?

Wiara

Jak wygląda moja modlitwa?

Wakacyjny savoir vivre w Kościele

Niedziela Łódzka

Wakacyjny savoir vivre w Kościele

Zmiany personalne w diecezji bielsko-żywieckiej 2024

Niedziela na Podbeskidziu

Zmiany personalne w diecezji bielsko-żywieckiej 2024

Diecezja kielecka: zmiany kapłanów 2024

Kościół

Diecezja kielecka: zmiany kapłanów 2024

Zmiany personalne w diecezji rzeszowskiej

Kościół

Zmiany personalne w diecezji rzeszowskiej

Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?

Kościół

Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?