Wakacje to czas odpoczynku, ale także ciężkiej pracy na polu, przy żniwach. Wymownie na tym tle brzmią słowa Pana Jezusa: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo” (Mt 9, 37-38). Żniwa to mobilizacja do wspólnej pracy, wspierania robotników, którzy pracują na polach Kościoła, i apel, by wyprosić nowe powołania do stanu kapłańskiego i zakonnego.
Robotników coraz mniej
Świat współczesny potrzebuje radosnych świadków Chrystusa i głosicieli Jego Ewangelii. Nie tylko kraje Europy Zachodniej cierpią na brak powołań. Pustoszeją nie tylko klasztory Niemiec, Austrii czy Anglii. Również Polska od lat doświadcza znacznego spadku powołań kapłańskich i zakonnych. Dlaczego? Praca kapłańska w dobie kryzysu moralnego i upadku wszelkich autorytetów wydaje się coraz bardziej niewdzięczna, życie zakonne – coraz mniej ciekawe dla wielu młodych ludzi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Podczas jednego ze spotkań z maturzystami ks. Marek Dziewiecki powiedział: „W czasie moich studiów w Rzymie miałem okazję służyć pomocą duszpasterską w jednej z parafii w pobliżu Wenecji. Oprócz księdza proboszcza na plebani mieszkał 80-letni kapłan rezydent. Był to człowiek schorowany, który często narzekał na swój los i okazywał rozgoryczenie. Jego ulubionym tematem rozmów było stawianie pytania: dlaczego przez ponad 50 lat pełniłem posługę kapłańską, skoro teraz jestem osamotniony i skoro nikt z dawnych parafian o mnie nie pamięta? W takich momentach ksiądz proboszcz ze stanowczością, a jednocześnie z delikatnością tłumaczył: nie pytaj, dlaczego to wszystko czyniłeś. Pytaj raczej o to, dla kogo pełniłeś kapłańską posługę. Jeśli pełniłeś ją dla Chrystusa, z miłości do Niego i do tych, których On postawił na twojej drodze, to nikt nie odbierze ci radości i świadomości, że warto było zostać księdzem. Jeśli natomiast pełniłeś posługę kapłańską dla własnej satysfakcji albo dla osiągnięcia wdzięczności ludzi, to zawsze pozostaniesz rozgoryczony”.
Dar powołania
Na stronie naszego Wyższego Seminarium Duchownego w Częstochowie można znaleźć instrukcję, co należy zrobić, by dobrze odczytać swoje powołanie. Decyzja o wstąpieniu do seminarium powinna być poprzedzona dłuższym namysłem, a dokonywać jej trzeba w atmosferze modlitwy. Podejmuje się ją tylko w sytuacji wewnętrznej wolności, bez nacisków ze strony innych. To „tak” jest wypowiadane najpierw w głębi serca człowieka powołanego, w bliskim kontakcie z Tym, który każdego zna, przenika i daje mu niepowtarzalną misję. Młody człowiek, który rozważa wstąpienie do seminarium, powinien w duchu głębokiej wiary modlić się o światło Ducha Świętego, który wskazuje właściwą drogę. Dobrze jest porozmawiać o tym z zaufanym kapłanem, a także przedstawić sprawę swemu spowiednikowi. Podstawą są zawsze głęboka wiara i zaufanie do Boga, a także gotowość do ofiar i wyrzeczeń, na które każdy człowiek, który chce pełnić wolę Bożą, nie tylko w kapłaństwie, powinien być przygotowany. Powtarzać trzeba za psalmistą: „Pokaż mi drogę, którą mam kroczyć, bo wznoszę ku Tobie moją duszę” (Ps 143, 8). Kto zdecyduje się na ten krok, winien osobiście skontaktować się z seminarium i złożyć dokumenty takie jak: akt chrztu św. oraz świadectwa bierzmowania, ukończenia szkoły średniej i maturalne, dokument, który potwierdza dobre zdrowie, a także opinie księdza proboszcza i katechety. Kandydat powinien także napisać podanie o przyjęcie, swój życiorys oraz dołączyć pięć fotografii.