Reklama

Edytorial

Edytorial

Niepowszednia odwaga

Ks. Jarosław Grabowski

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Jarosław Grabowski

Życie, gdy nie troszczysz się o nic i o nikogo, jest najtrudniejszą rzeczą, jaką człowiek może znieść.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Im bardziej posuwam się w latach, tym częściej podziwiam w ludziach umiejętność akceptowania świata. W młodości przedkładałem ponad wszystko geniusz, siłę twórczą, żarliwość, życie pełne pasji. Dziś sądzę, że cierpliwość, stałość, szlachetna sztuka unikania czy znoszenia ciosów uczą umiejętności podsycania w sobie nadziei i radości mimo przeciwności losu. Stosunkowo łatwo odnosi się sukces błyskawiczny – jest on zazwyczaj kwestią przypadku. Z kolei dzieło solidne, takie, które ma szansę przetrwać dłużej, wymaga uporu, konsekwencji, zwłaszcza gdy idzie się pod prąd, oraz – jak mawia klasyk – „potu i krwi”. Żaden z podziwianych geniuszy nie dokonał niczego ot tak, przy okazji, jakby od niechcenia. Zdecydowana większość musiała się „boksować” z otoczeniem. Bywało, że geniusze więcej czasu i energii tracili na zwalczanie przeciwności niż na twórcze działania. Niektórzy nawet przypuszczają, że do wielu odkryć by nie doszło, gdyby owych geniuszy nie sprowokowali do działania bliźni ględzący im za uszami: „Nie, nie! To niemożliwe”. Części z nas może się nie podobać taka perspektywa, ale sukces w życiu opiera się na cierpliwości, ofierze, na wyrzeczeniu, a zniechęcenie jest wyrazem tchórzostwa. Dlatego – jak ktoś kiedyś wymownie powiedział – powinniśmy żyć jak płomienie, które nigdy nie zadają sobie pytania, czy to, co pochłaniają, jest ważne czy nie...

Nie ulega też dla mnie wątpliwości, że potrzebna jest niepowszednia odwaga, by zmagać się z przeciwnościami losu i nadal wierzyć, iż praca, której oddajemy cząstkę siebie, swoje talenty, czas, energię, ma głęboki sens. Jestem przekonany, że w tej życiowej batalii łatwiej jest ludziom wierzącym w Boga. Wiara bowiem wymaga odwagi, podejmowania decyzji nie do końca zrozumiałych dla reszty świata. Wymaga pełnej akceptacji tego, co niewidzialne, i uznania tej rzeczywistości za zupełnie realną, co więcej – za najważniejszą w życiu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Przykładem takiej właśnie odważnej wiary jest postawa rodziny Ulmów. Ich beatyfikacja w Markowej to wydarzenie bez precedensu. Opowiadamy o tym w specjalnym dodatku, który znajdą Państwo w środku numeru. Dzięki sile świadectw naocznych świadków i ludzi zaangażowanych w proces beatyfikacji oraz zdjęciom pokazującym zwyczajną twarz świętości rodziny z Markowej jest to dodatek unikalny. Józef i Wiktoria Ulmowie – ludzie pobożni, szlachetni, heroiczni, jak określa ich abp Adam Szal (dodatek, s. 4-8) – przypominają nam odwieczną prawdę, że człowiek wierzący buduje życie na logice Boga, a nie logice ludzi. I kierując się właśnie tą logiką, Ulmowie zdecydowali się ukryć w swoim domu ośmioro Żydów – wyjaśnia ks. Witold Burda, postulator procesu beatyfikacyjnego rodziny (dodatek, s. 14-17). A naczelny rabin Polski Michael Schudrich dodaje: „Ulmowie byli gotowi oddać życie swoje i całej rodziny, żeby ratować innych ludzi. To jest niesamowite! I jeżeli człowiek tak właśnie postępuje, to staje się jednym z najlepszych ludzi na świecie (...) i staje się takim człowiekiem, jakiego chciał Pan Bóg” (dodatek, s. 9).

Historia rodziny Ulmów i ich beatyfikacja dowodzą jeszcze jednej prawdy: wiara nie jest jedynie decyzją woli, decyzją nieopartą na trwałych motywach. Nie możemy redukować wiary do wymiarów prywatnego hobby. Ojciec Jacek Salij przekonuje: „Im bardziej osobiście ktoś przeżywa swoją wiarę, tym bardziej się ona uzewnętrznia w jego czynach, postawach i poglądach” (s. 9-11). Życie, gdy nie troszczysz się o nic i o nikogo, jest najtrudniejszą rzeczą, jaką człowiek może znieść.

Historia Ulmów uświadamia nam jeszcze – zwłaszcza dzisiaj, kiedy przedwyborczy czas przypomina walkę watahy wilków o łup – że są ciągle wśród nas tacy, którzy wolą być braćmi niż rywalami. Zwraca na to uwagę nasz felietonista Witold Gadowski: „(...) świat aż tak bardzo się nie zmienił. Naprzeciw szumu, przepychania się łokciami i bezczelnego kłamstwa, które jest poddane służbie propagandy, ciągle stoi... prawda – spokojna, niezabiegająca o swoje” (s. 64).

Beatyfikacja samarytan z Markowej staje się więc przypomnieniem kierowanym do nas wszystkich, że wciąż bardziej potrzebujemy tej niezwykłej odwagi, byśmy stawali się wobec bliźnich takimi ludźmi, jakimi chce Bóg.

Podziel się:

Oceń:

2023-09-05 14:52

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Wiara nie idzie na kompromisy

Ks. Jarosław Grabowski

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Bycie chrześcijaninem oznacza mieć odwagę bycia niewspółczesnym. Benedykt XVI

Więcej ...

Procesja fatimska

2024-05-17 13:29

Marek Białka

W parafii pw. św. Marcina w Gnojniku wierni w sposób szczególny czczą Matkę Bożą Fatimską – pod jej wezwaniem jest ich nowa świątynia.

Więcej ...

Dar serca

2024-05-17 19:46

Małgorzata Pabis

- Cieszymy się, że nasza akcja, którą prowadzimy od wielu już miesięcy, trwa i angażuje wciąż nowe osoby – zapewnia Małgorzata Pabis.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Czy miłujesz Mnie?

Wiara

Czy miłujesz Mnie?

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...

Kościół

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...

#PodcastUmajony (odcinek 17.):  Ale nudy!

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 17.): Ale nudy!

Bp Ważny do księży z diecezji sosnowieckiej: Musimy się...

Kościół

Bp Ważny do księży z diecezji sosnowieckiej: Musimy się...

Anioł z Auschwitz

Wiara

Anioł z Auschwitz

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Wiara

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Wiara

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli