Reklama

Kultura

Stara zawiść nie rdzewieje, czyli rozczarowanie roku

Materiały prasowe Apple TV

Dajcie Anglikowi zrobić film o wybitnym Francuzie, to się okaże, że ten Francuz to był zakompleksiony matoł i matrymonialna oferma.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Szedłem do kina z duszą na ramieniu. Dlaczego? Powody były dwa. Po pierwsze, postać Napoleona ma obraźliwie rzadką reprezentację we współczesnym kinie. Stanley Kubrick chciał nakręcić o nim epopeję, ale klapa finansowa ówczesnej megaprodukcji Waterloo przekreśliła jego marzenie. No i od lat 70. ubiegłego wieku trwa posucha, bo nikt nie ma odwagi porywać się na tak monumentalny temat. Filmy o Napoleonie, oczywiście, powstają, ale... No właśnie. A po drugie, szedłem na Napoleona Ridleya Scotta! Tego Scotta od Gladiatora (2000) i Łowcy androidów (1982)! I od Obcego (1979), i Pojedynku (1977)! Wybitny reżyser, który zapadł się pod własnymi seniliami – celowo użyłem odwróconej chronologii przy wymienianiu jego dokonań, bo od 2005 r., od bez mała dwóch dekad, nie zrobił naprawdę dobrego filmu. Pan Scott zawodzi na całej linii.

Czy z 3-godzinnego (!) filmu dowiemy się czegoś sensownego na temat wojen napoleońskich? Którejkolwiek z siedmiu koalicji antyfrancuskich? Poznamy jakiekolwiek wojskowo-państwowe motywacje działania Napoleona?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Czy poznamy portret psychologiczny jednej z najbardziej kontrowersyjnych i wpływowych jednostek w historii świata (zachodniego)?

Czy zrozumiemy zawiłości życia miłosnego ambitnego mężczyzny, który również matrymonialnie musiał torować sobie drogę po cesarski laur?

Czy zrozumiemy w ogóle ambicję tego człowieka, jej źródła; jego źródła jako człowieka?

Czy jako widz dostaniemy spójną opowieść o wodzu, który przejął rządy nad państwem w ruinie, a kilka lat później podbił większość Europy?

Czy poznamy reformatora europejskich kodeksów prawnych i struktur ustrojowych?

Czy będziemy świadkami wielkich kreacji aktorskich, pamiętnej ścieżki dźwiękowej, pietyzmu w odwzorowaniu epoki?

Na Boga, czy będziemy chociaż świadkami batalistycznego rozmachu, który wprawi nas w osłupienie?

Czytelnik chyba zrozumiał aluzję.

Reklama

Joaquin Phoenix (Napoleon) pożenił Kommodusa, Jokera i dziada parkingowego i snuje się wyzuty z energii czy charyzmy (za tym człowiekiem poszły armie i narody?!) zarówno po pałacach, jak i po polach bitwy. Pięćdziesięciolatek gra trzydziestolatka jak siedemdziesięciolatek. Wigoru tyle, co u Roberta de Niro w Irlandczyku. Energii dodaje mu tylko podlewane kompleksami i poniżeniem (o tym za chwilę) spółkowanie z Józefiną, z którą łączy go relacja prawie tak głęboka i subtelna, jak Anakina Skywalkera z Padmé Amidalą (uch...). Słowem: dwie bele drewna coś tam sobie skrzypią. Vanessa Kirby (Józefina) bardzo się stara stworzyć rolę, ale ze Scotta na starość zrobił się tak nieumiejętny i karykaturalny feminista (patrz też: Ostatni pojedynek, 2021), że zamiast stworzyć postać silnej kobiety, służy ona tylko za trybik w paszkwilu na Napoleona Bonaparte, który wije się u jej stóp, powtarzając mantrę: „Bez ciebie jestem niczym”, a zakochał się w niej, bo pokazała mu... stanowi nieśmieszny żart.

Gdyby jeszcze bitwy wbijały w fotel. Ale pełno tutaj tanich efektów komputerowych, przekłamań (to wątek na osobną recenzję), klisz – ludzie, wspomniane Waterloo sprzed 53 lat (!) ma lepszą choreografię batalistyczną! Bo jeśli nie wiecie, było tak: ktoś tam walczył w różnych miejscach (pokazać „bitwę narodów” pod Lipskiem? Albo pod Borodino? Jeną i Auerstedt? Somosierrę, do licha?! A po co to komu? A dlaczego?), a na końcu Napoleon machał rączką, artyleria robiła bum!... i po bitwie. No, tak było.

Brytyjska propaganda trzyma się mocno od 200 lat. Bonaparte zarżnięty, a temat pogrzebany na kolejne dekady. Wybicki się w grobie przewraca, Rzecki w grobie literackim, a Villon pomstuje: Ou sont les neiges d’antan? Żal tylko Dariusza Wolskiego (zdjęcia; piękne piramidy), który naprawdę się stara, ale jak to mówi mądrość ludowa: z piasku bicza nie ukręcisz.

Podziel się:

Oceń:

+1 0
2024-01-02 12:11

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

10. rocznica śmierci prof. Włodzimierza Fijałkowskiego

Więcej ...

Święta Miss - Gemma Galgani

Niedziela Ogólnopolska 18/2003

wikipedia.org

Więcej ...

Komunikat Rady Stałej KEP po obradach o bieżących sprawach Kościoła w Polsce

2024-05-02 20:07

Episkopat Flickr

Lekcje religii w szkołach, aktualny stan przygotowań do wdrożenia standardów ochrony małoletnich przed przemocą w placówkach kościelnych, ochrona życia ludzkiego oraz eskalacja działań wojennych za wschodnią granicą i w Ziemi Świętej były głównymi tematami spotkania Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski. Biskupi obradowali 2 maja, w wigilię uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, na Jasnej Górze.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Bytom: Profanacja Najświętszego Sakramentu. Rozrzucone...

Kościół

Bytom: Profanacja Najświętszego Sakramentu. Rozrzucone...

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

#PodcastUmajony (odcinek 2.): No to trudno

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 2.): No to trudno

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Kościół

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady