Reklama

Nauka

Wirujący mróz

2025-03-11 16:06

Niedziela Ogólnopolska 11/2025, str. 60-61

Adobe Stock

Gdy coś się dzieje wokół naszej planety, zwykle wzbudza emocje i uzasadniony niepokój, tym bardziej jeśli są to zjawiska gwałtowne. Takim zjawiskiem jest rozpad wiru polarnego, obserwowany w ostatnich miesiącach czy wręcz tygodniach.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mniej więcej w połowie lutego rozpoczął się proces rozpadu wiru polarnego, w związku z czym pojawiały się wiadomości o nadchodzącym ataku srogiej zimy. Te prognozy się spełniły, przynajmniej w Polsce, tylko po części – tam, gdzie ostry mróz nas nie ominął. Już z początkiem stycznia synoptycy zauważali, że osłabienie wiru wcale nie musi oznaczać wiosennych chłodów. W przeszłości jednak zdarzało się, że po ciepłej zimie nadchodziła wiosna z temperaturami znacznie niższymi od średniej. W 2021 r. wyjątkowo zimno było w kwietniu i maju, które to miesiące przyniosły temperatury o 1,5-2,5°C niższe od normy. Z kolei w 2018 r. siarczyste mrozy panowały w lutym i marcu.

Wir polarny – co to takiego?

Wir polarny to masy niezwykle zimnego powietrza, które wirują z ogromną prędkością nad biegunami wokół układu niskiego ciśnienia na wysokości ok. 10-50 km nad powierzchnią Ziemi. Temperatura wewnątrz wiru potrafi spaść nawet do -80°C. W tym sezonie jest ona jednak znacznie niższa i wynosi poniżej -90°C, co świadczy o tym, że wir polarny jest niezwykle silny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wir polarny powstaje w wyniku działania siły Coriolisa. Wokół biegunów tworzy się wówczas intensywny prąd strumieniowy, który wiejąc z zachodu na wschód, zatrzymuje mroźne powietrze w obszarze koła podbiegunowego. Wir polarny na półkuli północnej w znacznym stopniu wpływa na pogodę w Europie, Ameryce Północnej, a nawet w Azji. Gdy jest bardzo silny, jak ma to miejsce obecnie, sprzyja to tzw. strefowej cyrkulacji, za sprawą której przez Europę wędrują atlantyckie niże. W takiej sytuacji zima pojawia się jedynie w krótkich epizodach. Jak wszyscy odczuliśmy, ma to miejsce obecnie. Grudzień i pierwsza dekada stycznia przyniosły do Polski temperatury wyższe, niż wskazują normy z lat 1991 – 2020.

Powietrze wewnątrz wiru osiąga niższe wartości nad Antarktyką. Wiatry w nim wiejące dochodzą regularnie do 250-300 km/h. Ten na półkuli południowej jest bardziej stabilny, a więc i silniejszy, umiejscowiony nad samym biegunem. Z kolei wir nad rejonami arktycznymi jest podatny na odkształcenia ze względu na wpływ lądów. Może się wzmacniać i słabnąć, kształtując niższe warstwy atmosfery, a co za tym idzie, wpływa na pogodę na półkuli północnej.

Gdy nastąpią deformacje...

Uwięzione w wirze zimne powietrze znad bieguna ograniczone jest przez jet stream – prąd strumieniowy – intensywny, dość wąski i prawie poziomy strumień przenoszący z zachodu na wschód olbrzymie masy powietrza w ziemskiej atmosferze.

Reklama

Gdy wir jest silny, zimne powietrze znad bieguna nie ma szans na wydostanie się do niższych szerokości geograficznych. Kiedy jednak wir polarny słabnie, destabilizuje się także jet stream; zwalniając, staje się bardziej falisty. Mroźne powietrze zasysane jest w rejony polarne i umiarkowane, z kolei cieplejsze powietrze z umiarkowanych szerokości przedostaje się w rejony arktyczne. Wir polarny jest jednak czasami zakłócany, gdy szczególnie silne fale atmosferyczne w troposferze przedostają się w górę do stratosfery. Wir zwalnia, może zostać zdeformowany, zsuwa się z bieguna czy dzieli na kilka płatów. Zakłócenia te powodują gwałtowny wzrost temperatur polarnej stratosfery, co nazywane jest nagłym ociepleniem stratosferycznym. Wtedy po okresie 2-5 tygodni na półkuli północnej w jednym regionie dochodzi do trwalszego nawrotu surowej zimy, a w innym pojawia się nagłe ocieplenie, gdyż chaotyczny prąd strumieniowy może zastygnąć nad danym regionem na jakiś czas. W wyniku deformacji wiru polarnego zimą 2021 r. Hiszpanię zaskoczyły silne opady śniegu, a stan Teksas zmagał się z mrozem wynoszącym nawet -25°C.

W marcu jak w garncu

Luty 2025 r. był wyjątkowo suchy – w Polsce odnotowano obszary, gdzie nie spadły ani płatek śniegu, ani kropla deszczu. Z początkiem marca zaczęły się meteorologiczna wiosna i pogodowy miks: od niewielkiego śniegu i lekkiego mrozu w pierwszy marcowy weekend do bardzo ciepłych i słonecznych dni zaraz potem. Jak wyjaśniali synoptycy, znaleźliśmy się na kilkanaście godzin w tylnej, zachodniej części niżu. Ponieważ powietrze w niżu wiruje cyklonalnie, czyli na półkuli północnej w lewo – przeciwnie do ruchu wskazówek zegara, to w zachodniej części ściągał on powietrze z północy, stąd chłodniejsze masy powietrza i niewielkie opady deszczu. Wkrótce osłabł ruch wirowy w niżu i układ frontów stał się bardziej nieregularny, co doprowadziło do ich rozpadu. Pod koniec pierwszego tygodnia marca temperatury w Polsce osiągały nawet kilkanaście stopni powyżej zera, co potwierdza stare polskie przysłowie: w marcu jak w garncu. Na mniej więcej połowę marca w Polsce prognozowane są zmienne warunki pogodowe, na co wpływ może mieć rozpad wiru polarnego. Po 10 marca przewidywano napływ chłodniejszego powietrza arktycznego, z możliwością rozpogodzeń, ale i lekkich mrozów. Jednakże średnia miesięczna temperatura ma utrzymywać się powyżej normy, a marzec ma być wyjątkowo suchy, z niedoborem opadów w niemal każdym tygodniu.

Rajskie obłoki

Reklama

Na początku marca stratosferyczny wir polarny skierował się w stronę Europy, a w konsekwencji nastąpił gwałtowny spadek temperatury na wysokości ok. 50 km nad Polską, nawet do -80°C. Mimo ekstremalnego zimna w stratosferze zjawisko to nie przekłada się na nagłe mrozy przy powierzchni Ziemi. Lodowate powietrze pozostaje na dużych wysokościach, a temperatura na niższych poziomach atmosfery nie ulega drastycznym zmianom. Za to na niebie pojawiły się cudowne widoki wykreowane z niespotykanych na co dzień chmur.

Specjaliści mówią o niezwykle rzadkich obłokach perłowych. Są to tzw. polarne chmury stratosferyczne, które znacząco różnią się od zwykłych chmur, jakie widujemy każdego dnia. W stratosferze wilgotność jest bardzo niska, co zwykle uniemożliwia powstawanie chmur, jednak przy ekstremalnych mrozach, które towarzyszą wirowi polarnemu, w warstwie ozonowej pojawiają się niewielkie przerwy. A to ma sprzyjać ich formowaniu.

Jak podaje portal twojapogoda.pl , obłoki perłowe składają się głównie z drobnych kryształków lodu, ale zawierają także cząsteczki kwasów siarkowego i azotowego. Te unikalne właściwości sprawiają, że chmury te rozpraszają światło w sposób, który nadaje im intensywne tęczowe kolory. Najlepiej obserwować je tuż po zachodzie słońca lub przed świtem – wtedy mienią się rajskimi barwami.

Zjawisko to jest najczęściej widoczne na dalekiej północy – nad Skandynawią, Alaską, północną Kanadą i Syberią. Najwięcej takich chmur powstaje jednak nad Antarktydą, gdzie występuje największa dziura ozonowa. W tym roku wir polarny zwiększył szanse na ich obserwację także w Polsce. Największe prawdopodobieństwo obejrzenia tego zjawiska występuje o świcie i o zachodzie, kiedy słońce jest nisko nad horyzontem. Kto widział, ten wie – widoki niecodzienne, zapierające dech – wartość dodana rozpadu niżu.

Kto analizuje te zjawiska?

Rozpad wiru polarnego jest przedmiotem badań meteorologów i klimatologów, którzy wykorzystują zaawansowane narzędzia obserwacyjne i modele komputerowe. Jednym z takich narzędzi jest satelita Aeolus, który tworzy profile wiatrowe z kosmosu, dzięki czemu naukowcy uzyskują informacje o prędkości i kierunku wiatru w najniższych 26 km atmosfery. Pozwala to na lepsze zrozumienie dynamiki wiru polarnego i przewidywanie ekstremalnych zjawisk pogodowych.

Ponadto badacze analizują zjawiska takie jak nagłe ocieplenie stratosferyczne (SSW), które mogą prowadzić do osłabienia lub rozpadu wiru polarnego. I tak np. w jednym z badań przeanalizowano czterdzieści zdarzeń SSW z ostatnich 60 lat; prześledzono ich wpływ od stratosfery aż do powierzchni Ziemi. Tego rodzaju badania są kluczowe dla zrozumienia mechanizmów wpływających na nasz klimat i pogodę, co pozwala na lepsze przygotowanie się na ewentualne ekstremalne zjawiska atmosferyczne.

Podziel się:

Oceń:

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Leczniczy mróz

Adobe Stock

Terapia zimnem? Dlaczego nie. Zabiegi, które wykorzystują lecznicze właściwości miejscowego bądź ogólnoustrojowego obniżenia temperatury ciała, mogą wiele zdziałać.

Więcej ...

W czwartek w Sejmie debata o zakazie spowiadania osób niepełnoletnich

2025-04-01 09:47

Karol Porwich/Niedziela

W najbliższy czwartek sejmowa komisja ds. petycji ma rozpatrzeć petycję, której autorzy postulują wprowadzenie zakazu możliwości spowiadania osób niepełnoletnich. To ostatni moment na to, aby dołączyć do sprzeciwu wobec tego postulatu.

Więcej ...

"Otwieram serce" - oficjalny utwór Jubileuszu Młodych 2025

2025-04-01 08:18

Fundacja Nic Niemożliwego

"Otwieram serce" to oficjalny utwor Jubileuszu Młodych 2025.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Bp Ważny: Powszechne katechezy w parafiach ruszą od...

Kościół

Bp Ważny: Powszechne katechezy w parafiach ruszą od...

Bodnar wzywa m.in. Profeto, RTCK i Fidei Defensor do zwrotu...

Wiadomości

Bodnar wzywa m.in. Profeto, RTCK i Fidei Defensor do zwrotu...

Satanistyczne wydarzenie w Kansas: Katolik powstrzymuje...

Kościół

Satanistyczne wydarzenie w Kansas: Katolik powstrzymuje...

Prezydent: nie żyją trzej żołnierze USA, którzy...

Wiadomości

Prezydent: nie żyją trzej żołnierze USA, którzy...

Papież powołał kontrowersyjną profesor teologii z...

Franciszek

Papież powołał kontrowersyjną profesor teologii z...

Katecheci świeccy skarżą polski rząd do Trybunału w...

Katecheci świeccy skarżą polski rząd do Trybunału w...

Paulin, który z ambony trafił do więzienia za obronę...

Kościół

Paulin, który z ambony trafił do więzienia za obronę...

Panie! Ucz mnie wychodzić naprzeciw potrzebom bliźnich!

Wiara

Panie! Ucz mnie wychodzić naprzeciw potrzebom bliźnich!

Trzymaliśmy w ramionach świętego

Niedziela Wrocławska

Trzymaliśmy w ramionach świętego