Tu trzeba być
Modlitwa, wzruszenie, radość, że już u celu – to odbiera wszelki ból i zmęczenie – zapewniali, ci, którzy pokonali nie tylko kilometry, ale i własne słabości. „Tradycja i młodość” – tak najkrócej można scharakteryzować piesze pielgrzymowanie na Jasną Górę na lipcowy odpust ku czci Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel, na który tradycyjnie dotarły pierwsze w tym roku duże grupy diecezjalne: z arch. przemyskiej i poznańskiej. Wśród mniejszych grup regionalne tradycje reprezentowali Górale Kliszczaccy z Trzebuni w arch. krakowskiej, gdzie zwyczaj pieszego pielgrzymowania „przechodzi z pokolenia na pokolenie”. – Trzebunia pielgrzymuje od dwustu kilkunastu lat, niezależnie od okoliczności historycznych – zaznaczył ks. Kazimierz Czuba. – Mam 16 lat i to będzie już mój piętnasty raz, zaczynałem w wózku – powiedział Patryk.
Pomóż w rozwoju naszego portalu