Analizując swoją modlitwę, warto się przyjrzeć proporcjom między modlitwą prośby a modlitwą dziękczynienia. Niestety, bardzo często to właśnie prośby dominują w naszej modlitwie codziennej. Tymczasem podstawową formą modlitwy powinno być dziękczynienie. Św. Paweł w swoich listach poucza nas, że mamy dziękować w „każdym położeniu”, i że to dziękczynienie jest „wolą Bożą”. Kiedy człowiek za coś dziękuje, chce powiedzieć drugiemu, że go bardzo potrzebuje, że w tej potrzebie z radością przyjmuje pomoc. Dziękczynienie jest cechą ludzi pokornych. Człowiek, który nie umie dziękować, żyje tak, jakby nikt nie był mu potrzebny i jakby wszystko mu się w życiu należało. Stąd brak modlitwy dziękczynienia może być znakiem naszej małej pokory i małej świadomości tego, że we wszystkim zależymy od Boga. Wolą Bożą jest, abyśmy dziękowali za otrzymane dary.
Zaprawdę godne to i sprawiedliwe
Na każdej Mszy św. podczas prefacji słyszymy dialog kapłana z wiernymi. „Dzięki składajmy Panu Bogu naszemu” – śpiewa kapłan. A zgromadzenie liturgiczne odpowiada: „Godne to i sprawiedliwe”. Najpełniejszą formą modlitwy dziękczynienia jest Eucharystia. Samo słowo oznacza przecież dziękczynienie. Człowiek, który pragnie Bogu podziękować, może to najlepiej uczynić poprzez udział w Eucharystii. Ktoś, kto opuszcza Mszę św., nie wykazuje postawy dziękczynienia. Modlitwa dziękczynna powinna być również obecna w naszym pacierzu i w naszej codziennej rozmowie z Bogiem. Za wszystko powinniśmy dziękować. Dziękując bowiem, zaczynamy widzieć, jak bardzo jesteśmy obdarowani przez Boga. Ten, kto dziękuje, potrafi się cieszyć życiem, bo nagle widzi, ile otrzymał. Człowiek, który tylko prosi, skupia się na tym, czego nie ma i czego mu brakuje. Skazuje się więc przez to na nieustanne niezadowolenie, bo widzi tylko swoje braki, a nie dostrzega darów. Modlitwa dziękczynna uzdrawia nas z pychy i daje radość z życia.
W każdym położeniu dziękujcie
Z pewnością łatwo dziękuje się za otrzymane dobra, ale dziękczynienie powinno również dotyczyć sytuacji trudnych. Kiedy człowiek zaczyna dziękować na modlitwie za przykre doświadczenia, za cierpienie i kłopoty, za życiowe problemy i za swoje słabości, zaczyna nabierać do tego wszystkiego dystansu. Ponadto wyraża wielką zgodę na pełnienie się woli Bożej i wiarę w to, że wszystko, co nas spotyka, jest „po coś”. Powinniśmy dziękować za rzeczy prozaiczne i oczywiste. Zacznijcie kiedyś dziękować za drzewa i kwiaty, za słońce i księżyc, za ludzi spotkanych na ulicy i za pracę, którą wykonujecie. Nagle zobaczycie, że wokół was jest tyle pięknych rzeczy, tylu serdecznych ludzi. Tak żarliwie prosimy Boga w swoich pilnych i ważnych potrzebach, ale tak rzadko umiemy dziękować. Zmieńmy więc proporcje w swojej modlitwie, między litaniami próśb zanoszonymi do Boga a nieustannym dziękczynieniem. Wolą Boga jest, abyśmy podczas naszych modlitw składali dziękczynienie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu