Dyrektor Caritas Dżibut złożył serdecznie podziękowania ks. Marcinowi Iżyckiemu, Dyrektorowi Caritas Polska, oraz Urszuli Szafrańskiej-Ulak, koordynator projektów zagranicznych, za okazaną mieszkańcom afrykańskiemu kraju pomoc.
– Ludzie w Dżibuti żyją w strasznych warunkach -przyznał Francesco Martialis. – Gwałtowne ulewy, które nawiedziły ją w maju tylko pogorszyły los wielu mieszkańców. Chciałbym bardzo podziękować Caritas Polska za pomoc, jakiej udzieliła. Czasem praca w Dżibuti jest bardzo ciężka, zwłaszcza dlatego, że jesteśmy chrześcijanami w muzułmańskim kraju. Więź z Caritas z innych krajów to dla nas duże wsparcie, motywuje nas i dodaje odwagi do dawania świadectwa. Dziękuję Caritas Polska i ludziom, którzy tam pracują. Czasami w Dżibuti mamy wrażenie, że jesteśmy sami. Dziękuję bardzo za tę pomoc - dodał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Cyklon Sagar, który przeszedł przez kraj w nocy z 19 na 20 maja br., wywołał ulewne opady deszczu, które doprowadziły do powodzi zwłaszcza w stolicy i na przedmieściach. Szacuje się, że w żywiole ucierpiało od 25 do 50 tys. ludzi, w tym trzy osoby poniosły śmierć. Caritas Dżibuti dzięki polskiej pomocy przekazała dotychczas 3147 bonów żywnościowych najbardziej potrzebującym, a 18 najuboższych rodzin otrzymało również materace i łóżka. Pomocą objętych jest ponad 15 tys. osób.
Reklama
Pierwsza dystrybucja bonów odbyła się na początku lipca, a druga nastąpi w sierpniu. Pierwotny plan zakładał bezpośrednie przekazanie żywności potrzebującym, jednak system bonów jest szybszy i łatwiejszy do zrealizowania, i można objąć pomocą większą liczbę osób. Ponadto rodziny same wybierają artykuły, które w danej chwili najbardziej potrzebują. Beneficjentami są poszkodowani, którzy nie otrzymali żadnej innej pomocy. Są wśród nich migranci, uchodźcy, niepełnosprawni, osoby marginalizowane, opuszczone, mieszkające na ulicy, dyskryminowane z powodu przynależności plemiennej czy prowadzące koczowniczy tryb życia.
Duża część osób, które ucierpiały w powodziach to ludzie ubodzy mieszkający w prowizorycznych chatach skleconych z drewna, kartonu i kawałków plastiku. W większości nie mają prądu ani bieżącej wody. Rodziny liczą od pięciu osób wzwyż. Są wśród domowników również dziadkowie, wujkowie, ciotki i kuzynostwo. Czasem na stałe mieszkają też dalecy krewni, sąsiedzi bądź członkowie wioski albo plemienia. Budynki w większości wybudowane bez uprzedniego planowania są nietrwałe, dlatego też w przypadku klęsk żywiołowych straty są zwykle bardzo znaczne.
Wsparcie od Caritas w postaci żywności, łóżek i materacy otrzymała między innymi Fatouma i jej rodzina – mąż i pięcioro dzieci. Sami nie prosili o pomoc pomimo tragicznego położenia, jednak dotarli do nich pracownicy terenowi Caritas Dżibuti. – Już przed cyklonem żyliśmy w tragicznych warunkach. Gdy ulewne deszcze doprowadziły do powodzi, myślałam, że wszyscy zginiemy – powiedziała Fatouma. – Dzięki Bogu przeżyliśmy, to najważniejsze, straciliśmy tylko rzeczy materialne - dodała.