Reklama

Franciszek

Jaki był pierwszy rok papieża Franciszka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kościół ubogi i dla ubogich

Już w jednym z pierwszych swoich wystąpień, Franciszek powiedział: "pragnę Kościoła ubogiego i dla ubogich". Kościół ubogi to znaczy Kościół posługujący się ubogimi środkami, a po drugie otwarty na ludzi ubogich oraz dostrzegający ich szczególną wartość. Kościół ubogi wyrzeka się też nieuzasadnionych związków z władzą, które mogłyby mu zagwarantować przywileje.

Franciszkowi chodzi więc o Kościół, który istotne miejsce rezerwuje dla ludzi ubogich, cierpiących, odrzuconych i prześladowanych - zgodnie z tezą św. Pawła, że „szczególną czcią otaczane winny być te członki ciała, które uważamy za najsłabsze”. Podkreśla, że ci właśnie „ubodzy”, mają szczególną misję w uzdrowieniu społeczeństwa. Dostrzega, że w pełnym podziałów i nastawionym na skuteczność świecie, ubodzy mają do spełnienia ważną misję oraz mogą nas wiele nauczyć. "Trzeba więc, abyśmy wszyscy pozwolili się przez nich ewangelizować" - konstatuje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

"Jesteśmy wezwani - wyjaśnia - do odkrycia w nich Chrystusa, do użyczenia im naszego głosu w ich sprawach, ale także do bycia ich przyjaciółmi, słuchania, zrozumienia i przyjęcia tajemniczej mądrości, która Bóg chce nam przekazać przez nich". W orędziu na XXIX Światowy Dzień Młodzieży 2014 r. przypomina postać św. Benedykta Józefa Labre, który spał w Rzymie na ulicy i żył z ofiar ludzi, stał się doradcą duchowym wielu osób, w tym szlachty i hierarchów.

Kościół ubogi - zdaniem papieża - jest także Kościołem głęboko zaangażowanym po stronie ludzi ubogich, cierpiących niesprawiedliwość i prześladowania. Wobec tego "każdy chrześcijanin i każda wspólnota są wezwani, by być narzędziami Boga na rzecz wyzwolenia i promocji ubogich, tak aby mogli oni w pełni włączyć się w społeczeństwo" (EG 187). Podkreśla, że wezwanie do wspólnoty i solidarności z ubogimi, nie może dotyczyć tylko tych spośród chrześcijan, którzy tak odczytają swoje powołanie, ale każdego, nasz wszystkich.

Reklama

Kościół otwarty

Stałym i wielokrotnie powtarzanym przesłaniem papieskim jest apel o Kościół otwarty, dynamiczny, wychodzący ku ludziom zagubionym i potrzebującym. Franciszek twierdzi, że nie można czekać, aż ludzie przyjdą, trzeba ich aktywnie poszukiwać, wychodzić na „egzystencjalne peryferie” dzisiejszego świata.

Słynna jest jego metafora o „drzwiach otwartych” i „drzwiach zamkniętych” Kościoła, jaką wygłosił podczas jednej z kongregacji kardynalskich poprzedzających konklawe, na którym został wybrany. „Jeśli Kościół nie wyjdzie sam z siebie, aby głosić światu Ewangelię, wtedy obraca się wokół siebie, wtedy będzie chory” - mówił. Kreślił obraz Jezusa zamkniętego w Kościele, który może usilnie pukać do drzwi od środka, aby pozwolono mu wyjść na zewnątrz. Ostrzegał przed „egocentrycznym Kościołem, który rości sobie prawo do zatrzymania Jezusa dla siebie i nie dopuszcza do tego, aby wyszedł On do innych”.

Ważnym elementem misji Kościoła dla Franciszka jest wnikanie w „tajemnicę ludzi opuszczających Kościół”. Apeluje, by Kościół „potrafił włączyć się w ich rozmowę”. Nawiązując do obrazu uczniów z Emaus, tłumaczył biskupom brazylijskim latem ub. r., że „potrzebujemy Kościoła, który potrafi prowadzić dialog z tymi uczniami, którzy uciekają z Jerozolimy, włóczą się bez celu, sami, ze swoim zawodem, rozczarowaniem chrześcijaństwem uważanym już za ziemię jałową, bezowocną, niezdolnym do generowania sensu”.

Rodzina

Jednym z wielkich tematów pontyfikatu Franciszka - aczkolwiek jeszcze nie wyczerpanym - będzie z pewnością rodzina. Celem przemyślenia całokształtu duszpasterstwa Kościoła wobec rodziny, papież zwołał na październik tego roku III Nadzwyczajne Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów. Jego temat brzmi: „Wyzwania duszpasterskie związane z rodziną w kontekście ewangelizacji”.

Reklama

Otwierając 20 lutego br. konsystorz kardynałów, mówił o rodzinie jako o najbardziej podstawowej komórce ludzkiego społeczeństwa, która winna być otaczana szczególna troską ze strony Kościoła. Podkreślił, że rodzina stanowi w świecie "jakby odbicie Trójjedynego Boga". Analogicznie jak jego poprzednicy z niepokojem przyznawał, że "rodzina jest dziś lekceważona, jest krzywdzona”, gdy tymczasem „jest ona niezbędna dla życia świata, dla przyszłości ludzkości".

Z kolei w przesłaniu do polskich biskupów przybyłych do Rzymu z wizytą "ad limina" Papież mówił o rodzinie jako o jednym z głównych priorytetów duszpasterstwa Kościoła. Wskazał, że rodzina jest miejscem, "gdzie człowiek uczy się współżycia w różnorodności i przynależności do innych oraz gdzie rodzice przekazują dzieciom wiarę”. Ze smutkiem mówił o narastającym kryzysie rodziny we współczesnych świecie. Szukając przyczyn podkreślił, że "dziś małżeństwo często jest uważane za jakąś formę uczuciowej gratyfikacji, którą można ustanowić w jakikolwiek sposób oraz zmienić zależnie od wrażliwości każdego". Przyznał, że "niestety wizja ta ma również wpływ na mentalność chrześcijan, powodując łatwość uciekania się do rozwodu lub faktycznej separacji".

Zachęcił przy tym polskich duszpasterzy do postawienia sobie pytania, w jaki sposób pomóc tym, którzy żyją w tej sytuacji (rozwodu lub separacji), aby nie czuli się wykluczeni "z Bożego miłosierdzia, z braterskiej miłości innych chrześcijan i z troski Kościoła o ich zbawienie".

Ten wątek nieustannie powraca w refleksji Franciszka i nie daje mu spokoju. Boleje on nad tym, że dramat rozpadu małżeństwa - owocujący często powstaniem nowego związku - radykalnie zmienia sytuację tych ludzi we wspólnocie Kościoła. Taka para - trwając w grzechu ciężkim - ma zamknięte drzwi Eucharystii. A skoro w wielu parafiach jest to znacząca część wiernych, stwarza to poważny problem duszpasterski. Ludzie ci czują się wykluczeni, a tego ze wszelkich sił papież chce uniknąć. I ta kwestia - wśród wielu innych - będzie jednym z tematów przygotowywanego Synodu Biskupów.

Reklama

Kultura spotkania

Zdaniem Franciszka, jednym z charakterystycznych rysów współczesnej cywilizacji jest „kultura wykluczenia”. Opisuje ją w następujących słowach: "Nie ma w niej miejsca ani dla starca, ani dla niechcianego dziecka. Nie ma czasu, aby zatrzymać się z ubogim na skraju drogi". Apeluje więc, by mieć odwagę i iść pod prąd, by "czynić naszą cywilizację prawdziwie ludzką". Kulturze wykluczenia przeciwstawia „kulturę spotkania” i wzywa do jej budowania. Zaznacza, że „dzisiaj albo postawimy na kulturę spotkania, albo wszyscy przegrają”.

Czym jest owa „kultura spotkania”? „To nie kultura egoizmu, indywidualizmu, która często panuje w naszym społeczeństwie, ale kultura solidarności i spotkania - wyjaśniał odwiedzając 25 lipca ub. r. fawelę Varginha w Rio de Janeiro. Mówił, że dopiero wtedy, gdy jesteśmy zdolni do dzielenia się z innymi, wzbogacamy się naprawdę, zaś miara wielkości społeczeństwa zależy od sposobu, w jaki traktuje ono najbardziej potrzebujących.

Wiara w Chrystusa - podkreśla wielokrotnie - nie może ograniczyć się do wymiaru wertykalnego, lecz sprawdzianem jej autentyczności jest zaangażowanie w dzieło czynienia świata bardziej ludzkim. Krytycznie ocenia tych chrześcijan, którzy wykazują obojętność. „My chrześcijanie - pisał - przekształciliśmy cnoty teologiczne w pretekst, by móc się wygodnie zainstalować w biednej karykaturze transcendencji, zapominając o ciężkiej pracy, jaką jest budowa świata w którym żyjemy, a w którym rozstrzyga się nasze zbawienie".

Różnorodność kulturowa

Kościół - zdaniem papieża - winna cechować otwartość na różnorodne kultury, a nie próba trwania przy jednym, określonym wzorcu kulturowym. Franciszek w ślad za Janem Pawłem II stwierdza, że „poprzez inkulturację Kościół wprowadza narody wraz z ich kulturami do swej własnej wspólnoty, ponieważ każda kultura proponuje wartości i pozytywne formy, które mogą ubogacić sposób głoszenia, pojmowania i przeżywania Ewangelii”. Wyjaśnia dalej, że różnorodność kulturowa, jeśli jest dobrze pojmowana, nie zagraża jedności Kościoła, lecz w cenny sposób go wzbogaca, a „myślenie o chrześcijaństwie monokulturowym i jednakowo brzmiącym byłoby sprzeczne z logiką Wcielenia”. (EG 117)

Reklama

Radykalne oczyszczenie z pedofilii

Franciszek kontynuuje ostry kurs oczyszczenia szeregów Kościoła z przypadków pedofilii, zainicjowany przez Jana Pawła II i Benedykta XVI. We wrześniu ub. r. do watykańskiego kodeksu papież Franciszek wprowadził nowe kategorie przestępstw, między innymi wobec osób niepełnoletnich. Od tej pory w Watykanie karane są: prostytucja, werbowanie i przemoc seksualna wobec nich, pornografia dziecięca i posiadanie tego typu materiałów oraz akty seksualne z udziałem małoletnich.

"Przypadki nadużyć są przerażające, gdyż zadają bardzo głębokie rany" - mówił na temat pedofilii 4 marca w wywiadzie dla Corriere della Sera. Wyjaśnił przy tym, że choć "statystyki na temat zjawiska przemocy wobec dzieci są wstrząsające, ale pokazują również wyraźnie, że do ogromnej większości tych nadużyć dochodzi w środowisku rodzinnym i osób bliskich". Podkreślił też, że "Kościół katolicki jest bodaj jedyną instytucją publiczną, która działała tutaj przejrzyście i odpowiedzialnie. Żadna inna nie zrobiła tak wiele. A jednak Kościół jako jedyny jest atakowany".

Duszpasterskie patologie

Papież Franciszek olbrzymie znaczenie przywiązuje do odnowy stylu posługi kapłańskiej we współczesnym świecie. Dlatego często, nieraz z mocnych słowach mówi o licznych patologiach, w jakie mogą popaść dziś duszpasterze i to pomimo ich najlepszych chęci. W szczególności ostrzega przed pesymizmem, spowodowanym duchowym stanem współczesnego świata. "Jedną z najpoważniejszych pokus - stwierdza Franciszek - tłumiących zapał i odwagę jest poczucie przegranej, przemieniające nas w niezadowolonych i rozczarowanych pesymistów o posępnej twarzy". Ewangelizatorzy tacy "nie są zdolni widzieć nic innego, jak tylko ruiny i kłopoty".

Reklama

Inną patologią - zdaniem Papieża - jest ucieczka przed zaangażowaniem, którą określa jako "egoistyczna acedię". Charakteryzuje się ona obsesyjną obawą przed nowymi zadaniami apostolskimi, które pochłoną nas na tyle, że nie będziemy mieć już czasu dla siebie. "Często związane jest to z faktem - wyjaśnia - że osoby te odczuwają stanowczą potrzebę zachowania swojej przestrzeni autonomii, tak jakby zadanie ewangelizacji było niebezpieczna trucizną, a nie radosną odpowiedzią na miłość Boga".

Kolejnym niebezpieczeństwem jest tzw. "światowość duchowa". Jest źródłem - jak wyjaśnia - jest "kryjące się pod pozorami religijności, a nawet miłości Kościoła, szukanie chwały ludzkiej i osobistych korzyści zamiast chwały Pana". Postawa ta nacechowana jest hipokryzją, a przejawia się w różnorodnych fałszywych nurtach duchowości. Jako przykład podaje fascynację gnostycyzmem czy wiarę zamkniętą w subiektywizmie "gdzie podmiot zostaje w ostateczności zamknięty w immanencji swojego własnego rozumu lub swoich uczuć".

Inną pułapką jest swego rodzaju noeopelagianizm praktykowany przez ludzi, "którzy liczą tylko na własne siły i stawiają siebie wyżej od innych, ponieważ zachowują określone normy, albo są niewzruszenie wierni katolickiemu stylowi czasów minionych".

Kiedy indziej - zauważa Papież - hipokryzja ta przejawia się w "ostentacyjnej trosce o liturgię, o doktrynę i o prestiż Kościoła", ale z pominięciem troski o "rzeczywiste wprowadzenie Ewangelii w życie Ludu Bożego i w konkretne potrzeby dziejowe". (EG 95) Krytykowana przez Papieża "światowa duchowość" wśród duchowieństwa może też przybrać formę "menedżerskiego funkcjonalizmu, pełnego statystyk, planowania i podsumowań, gdzie głównym beneficjentem jest Kościół jako organizacja".

"Niech Bóg nas wybawi od tego Kościoła światowego, udrapowanego duchowością i przykrywkami duszpasterskimi!" - konstatuje Franciszek. I dlatego wzywa całą wspólnotę Kościoła do duszpasterskiego i misyjnego nawrócenia.

Podziel się:

Oceń:

2014-03-06 13:48

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Zatroskany pasterz

Archiwum "Aspektów"

19 stycznia 2008 r. bp Stefan Regmunt odbył ingres do katedry Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Gorzowie Wielkopolskim i objął funkcję ordynariusza diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.

Więcej ...

Bp Nykiel przy grobie św. Jana Pawła II: duchowo sparaliżowanych trzeba zanieść Jezusowi na noszach modlitwy

2024-07-04 10:14

ks. Marek Weresa / @VaticanNewsPL

"Przebaczenia grzechów potrzebują też inni ludzie, podobni do paralityka, stąd też nie wolno nam zostawiać samym sobie osób doświadczających duchowego paraliżu. Trzeba koniecznie przynieść ich do Jezusa. Trzeba im ułatwić spotkanie z Chrystusem. Trzeba ich wziąć na nosze naszej modlitwy" - powiedział bp Krzysztof Nykiel, regens Penitencjarii Apostolskiej, podczas Mszy św. sprawowanej w czwartek rano przy grobie św. Jana Pawła II w Bazylice św. Piotra w Watykanie.

Więcej ...

„Jesteśmy dla pielgrzymów” - rozpoczęły się praktyki paulińskich kleryków

2024-07-04 20:13

BPJG

Na Jasnej Górze rozpoczęły się praktyki paulińskich kleryków. Jest zwyczajem, że w wakacje bracia z Wyższego Seminarium Duchownego Zakonu Paulinów z krakowskiej Skałki przybywają tutaj, by pełnić różne posługi m.in. w Kaplicy Matki Bożej, Bazylice, zakrystii, ale też np. w refektarzu. Jak podkreślają najważniejszy jest dla nich czas spędzony z pielgrzymami.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Bp Marek Mendyk. Nasi wrogowie wykorzystują znaną metodę

Niedziela Świdnicka

Bp Marek Mendyk. Nasi wrogowie wykorzystują znaną metodę

Gdy Jezus kazał paralitykowi wstać, okazał swoją...

Wiara

Gdy Jezus kazał paralitykowi wstać, okazał swoją...

„Miał wady, ale pięknie kochał” – wywiad z...

Kościół

„Miał wady, ale pięknie kochał” – wywiad z...

Św. Elżbieta Portugalska

Święci i błogosławieni

Św. Elżbieta Portugalska

Zmarł ks. Paweł Pilśniak, kapłan wyświęcony rok temu

Kościół

Zmarł ks. Paweł Pilśniak, kapłan wyświęcony rok temu

Zmarł ks. Mirosław Rapcia. Znane są szczegóły...

Niedziela Częstochowska

Zmarł ks. Mirosław Rapcia. Znane są szczegóły...

Tygodnik

Kościół

Tygodnik "Sieci" ujawnia wstrząsające listy ks....

Nowenna do Przenajdroższej Krwi Chrystusa

Wiara

Nowenna do Przenajdroższej Krwi Chrystusa

Skwarzyński: od czasu zatrzymania księdza, jego kondycja...

Wiadomości

Skwarzyński: od czasu zatrzymania księdza, jego kondycja...