Metropolita poznański wskazał jak ważne jest, aby właściwie zrozumieć znaczenie upomnienia braterskiego. "Niektórym może się to kojarzyć z wywyższaniem jednych nad innymi, ale my robimy to ze łzami w oczach" - powiedział arcybiskup. Dodał, że Kościół w Polsce również ma swoje problemy.
Abp Gądecki podkreślił aktualność listu, który skierował w lutym do bp Georga Bätzinga, przewodniczącego Konferencji Episkopatu. Metropolita poznański skrytykował i wyraził swoje obawy związane z postulatami „drogi synodalnej”, które według niego nie zawsze opierają się na Ewangelii. Wskazał na ryzyko, jakie mogą przynieść "błędne decyzje duszpasterskie i zamieszanie doktrynalne".
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W Niemczech oderwanie teologii akademickiej od duszpasterstwa i odpowiedzialności duszpasterskiej doprowadziło do problemów. Według abp Gądeckiego istnieją tam „intelektualne roszczenia”, mimo że niemiecka teologia, na przykład teologia Benedykta XVI, przyniosła cenne osiągnięcia. „W teologii chodzi ostatecznie o zbawienie człowieka, dlatego profesorowie powinni być w stałym kontakcie z duszpasterstwem” - powiedział abp Gądecki. Przestrzegł też przed "kompleksem niższości" teologów wobec naukowców innych dyscyplin, którzy czują potrzebę udowodnienia sobie, że nie są gorsi od swoich kolegów.
Abp Gądecki z niepokojem oczekuje zbliżającego się Synodu Biskupów na temat synodalności. Dostrzega trudności tam, gdzie procesy sekularyzacji i dechrystianizacji kultury postępują stosunkowo szybko. Na przykład "inkluzja", zgodnie z definicją ONZ, odnosi się wyłącznie do włączenia osób niebinarnych do społeczeństwa. Koncepcja osób niebinarnych nie jest jednak częścią klasycznego słownictwa teologii chrześcijańskiej. "Czy jest właściwe, aby Kościół - poszukujący nowego języka komunikacji z ludźmi dzisiaj - przyjmował terminy z politycznego języka ONZ, za którym często kryje się ideologia?" - pyta abp Gądecki. Zwrócił uwagę, że w dyskusji synodalnej teologiczną kategorię "duszpasterstwa" często zastępuje się socjologiczną kategorią "elity". „Może to prowadzić nie tylko do klerykalizmu, ale także do klerykalizacji świeckich pod pozorem promowania laikatu” – zaznaczył przewodniczący KEP i dodał, że w procesie synodalnym nie oczekuje od Kościoła jakichś zmian dogmatycznych.